Mity i fakty o kosmetykach koreanskich
W ostatnim czasie koreańska pielęgnacja twarzy zdobywa coraz większą popularność wśród kobiet na całym świecie. A azjatyckie kosmetyki są sprzedawane obecnie wszędzie. Co jest szczególnego w tych egzotycznych puszkach i jakie mity i fakty o kosmetykach koreańskich warto znać — czytaj w naszym materiale.
Warto przeczytać również:
Jak zrobić lifting twarzy bez skalpela
Jak zrobić makijaż na rozszerzone pory? Znamy jak!
Mity i fakty o kosmetykach koreańskich
Wbijając w Google „koreańska pielęgnacja mity”, prawie nie znajdziesz prawdziwej informacji na ten temat. Dlaczego? Pewnie dlatego, że Koreańczycy bardzo dbają o swoją reputację i starają się nie dopuszczać złych myśli na rzecz ich kultury. Wokół ich pielęgnacji krążą się same chwalone komentarze o tym, że sekret urody koreanek polega na codziennej pielęgnacji popularnymi kosmetykami. Spróbujemy odnaleźć prawdę w tym wszystkim i zapoznajmy się z najbardziej popularnymi mitami.
Mit czy fakt? Koreańskie kosmetyki działają lepiej od europejskich odpowiedników
Większość kosmetyków z Korei ma na celu wybielanie i skuteczną ochronę skóry przed słońcem. Wynika to przede wszystkim z tego, że Koreanki bardzo mocno narażone są na powstawanie przebarwień i kosmetycznym koncernom po prostu trzeba z tym coś zrobić. Nawiasem mówiąc, to jest jeszcze jednym czynnikiem, dlaczego oni starzeją później od europejskich kobiet: w walce z przebarwieniami, skóra jest zawsze chroniona przed słońcem, a opalanie — daleko nie trend.
Co do skuteczności, to koreańskie kosmetyki nie są lepsze od europejskich. Po prostu one mają na celu rozwiązanie konkretnych problemów skóry, w tym ich główna zaleta.
Ciekawy fakt: Azjatki starzeją później dzięki dużej zawartości kolagenu w skórze. Europejki tej substancji mają znacznie mniej.
Mit czy fakt? W koreańskich kosmetykach jest więcej substancji aktywnych
Wiele dziewcząt, które uwielbiają koreańską pielęgnację twarzy kosmetykami z Korei, podkreślają, że są one bardziej skuteczne niż europejskie odpowiedniki. Tak naprawdę jest. Skóra samych Koreanek jest bardziej gęsta, więc aby zdrowe składniki miały na nią wpływ, technolodzy opracowują przepisy pod tę funkcję. Dlatego na cienkiej europejskiej skórze środki zachowują się bardziej aktywnie.
Czy to dobrze? Raczej tak, niż nie, jeśli mówimy o środkach pielęgnacyjnych.
Co do puszek z kwasami w składzie, tu trzeba być ostrożnym. Często kosztem swojej nadaktywności oni robią skórę wrażliwą. I to staje się problemem.
Ciekawy fakt: Formuła BB kremu, opracowała niemiecki lekarz Krystyna Schrammek jeszcze w 1968 roku. Jednak w Niemczech ten produkt nikogo nie zachwycił. I na początku lat 2000, po starannym dopracowaniu, pierwszy BB krem był sprzedany pod koreańską marką Misha.
Warto przeczytać również:
Czy warto kupować kolekcję kosmetyków od Maybelline x GigiHadid?
Mit czy fakt? Koreańskie kosmetyki - naturalne
Często można usłyszeć, że dla Azjatów pojęcia "piękno" i "zdrowie" — nierozłączne, i dlatego ich kosmetyki oparte na naturalnych składnikach. To nie do końca prawda. Tak, w koreańskich kosmetykach dozwolone używanie składników, które są zakazane w Europie. Wśród takich, na przykład, ftalanów.
Ponadto, Koreańscy producenci oszczędzają na badaniach. Na przykład, nie ma danych, jak na skórę wpływają ślimakowe kremy. Ślimak wydziela specjalne substancje cytokiny. Są one podobne do ludzkich hormonów, które mogą zarządzać procesami w organizmie. Czy to może być niebezpieczne dla człowieka? Badań nie ma.
Ciekawy fakt: Koreańskie kosmetyczki robią bardzo drogi masaż na bazie nierafinowanego oleju słonecznikowego, wierząc, że on jest w stanie czynić cuda ze skórą, nadając jej bardziej młodzieńczy wygląd.
Czy kremy wyszczuplające działają? Sprawdzamy skuteczność
Polecamy również obejrzeć krótki filmik od znanej polskiej blogerki o TOP 10 kosmetykach koreańskich:
https://www.youtube.com/watch?v=rpCE2E_9-SA
Źródło: Pyra w Korei
Redaktorka tekstu: Kasia Blyzniuk